polka dot

witajcie!
pogoda od wczoraj płata nam figle- na przemian świeci słońce i pada, chmurzy się i rozpogadza. a campbellpark i pewna para czekają na zdjęcia.. ja natomiast cierpię niemiłosiernie, gdy ciśnienie tak skacze.
w środę przylatuje moja Sis i jej przyjaciółka, mamy sporo w planach, mam nadzieję, że się na dobre roz-słoneczni =] kto to widział zwiedzać londyn w deszczu, no kto..?

polka dot- wybrałam pościel w groszki i nie żałuję.
fajnie wkomponowała się w nasz b&w klimat pokoju.

z okazji pierwszej rocznicy dostaliśmy od mojej Mamy prezencik- książkę (duży mały poradnik życia) i tą oto kartkę z życzeniami. tak mi się spodobała, że zdobyłam ramkę w trybie natychmiastowym i równie szybko T powiesił ją na ścianie.

będąc ostatnio w ikei zobaczyłam ten zestaw pocztówek i oczy mi się zaświeciły... ;] idealnie wpasowały się w pustą przestrzeń pomiędzy drzwiami, a wbudowaną szafą.

w tym samym sklepie kupiłam też podkładki śniadaniowe; u nas spełniają nieco inną rolę, na komodzie gdzie często odkładamy szklankę z napojem i na biurku- jako podkładka pod laptop.

podjęłam też kolejną próbę szycia.. wyszło marnie, pod koniec sama z siebie żartowałam. jestem twórcza i manualnie uzdolniona, ale jak to jest że moje szycie zawsze kończy się fiaskiem?? 

no nic, może muszę dojrzeć :P

ps. przygotowuję dla Was kolejne DIY, tym razem nieco bardziej hm.. elektroniczne (?)