dlaczego warto odwiedzać pchle targi..?

hej Kochani, czy znacie odpowiedź na powyższe pytanie? Mnie nasuwa się samo za każdym razem, gdy wracam obładowana, a w portfelu niewiele ubyło :))) Tak oto magicznie działają pchle targi, targi staroci, w Anglii zwane carboot'ami (czyli wyprzedażami 'z bagażnika'). Często mam problem zebrać się wczesnym rankiem, zapakować w samochód, ale gdy już jestem na miejscu- ach! latam od stoiska do stoiska, wszystko muszę podotykać, poprzymierzać, a meble? oczami wyobraźni już widzę siebie zdzierającą farbę i malującą, na biało rzecz jasna :) kupowanie tych ostatnich nie zdarza mi się niestety zbyt często, ale w poniedziałek odbieramy klucze do większego mieszkania! oj, będzie się działo..
mam nadzieję, że jesteście gotowe na masę zdjęć i kursów DIY?? pędzle i farby już mam, więc efektów spodziewajcie się wkrótce ;]

trochę odbiegłam od tematu.. poniżej kilka zdjęć łupów z ostatniego tygodnia:

sukienka/tunika w kolorze pudrowego różu, mam już pomysł jak ją wykorzystać :)

wiklinowe podkładki, widziałam podobne w szwedzkim sklepie na I.. jednak cena mnie zraziła. tutaj cały zestaw kupiłam za 50p ;]

torebka z next'a wciąż z metką, perełka zakupów;

..i jeszcze więcej zdjęć. bo lubię.

~~
aaa i bardzo Wam dziękuję za komentarze pod ostatnim postem- zdecydowanie będzie takich inspiracji więcej.. ! zastanawiam się tylko, jaki dzień wybrać.. hm.. może poniedziałek? tak, aby naładować bateryjki na cały tydzień, co?
buziaki!