dziś będzie nietypowo, wycieczkowo..
kierunek ----> Emberton Country Park
z okazji słońca dużego wyruszyliśmy z domku naszego..
droga nie była daleka, choć się ciągnęła jak rzeka
nie czekając ani chwili- wskoczyłam w me czerwone bikini
po przekroczeniu Emberton progu, przestaliśmy myśleć o byle głogu
miejsce to piękne nam się jawiło, jakoby rajem na ziemi było ;]
mam nadzieję Moi Mili, że i Wy dziś nie zmarnowaliście ani chwili :)
może u nas nie tak plażowo, aczkolwiek słonecznie i wycieczkowo :)
OdpowiedzUsuńwyprawa ciekawie opisana, ja również nie marnuję chwili od samego rana ;) ;)
OdpowiedzUsuńAle fajne;) Moja niedziela była bardzo pracowita, aż sama nie wierze, że dałam radę z tym wszystkim:)
OdpowiedzUsuńCudowna wyprawa ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety szału nie było:(
OdpowiedzUsuńa ja dzis pierwszy raz odpoczelam po narodzinach mojej coreczki;)drzemalam, sopacerowalam, werandowalam sie:)uwielbiam taki blogi stan:)a wyprawa super
OdpowiedzUsuńAle fajowo:)
OdpowiedzUsuńFajnie przedstawiona historia Twojego wyjazdu :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Mysmy Brighton odwiedzili i tez wskoczylam w moje bikini tyle,ze czarne:P
OdpowiedzUsuńSuper historyjka:))
Pozdrawiam Asia
super przedstawiona historyjka:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
barwamiteczy.blogspot.com
Super :)
OdpowiedzUsuń