okazuje się że pomysł na ostatniego posta poznajmy się lepiej był strzałem w 10! dowiedziałam się samych ciekawych rzeczy o wielu z Was; bardzo dziękuję każdej osobie, która znalazła chwilę i napisała kilka słów o swoich upodobaniach.. nie spodziewałam się, że tyle osób lubi na przykład sówki ;] to szalenie miłe, że tutaj zaglądacie, doceniam każdy komentarz, sugestię, krytykę. fajnie, że jesteście!
zmierzając w kierunku tematu posta.. jakiś czas temu wzięłam pod lupę mój jadłospis i okazuje się, że jest sporo rzeczy, które chciałabym zmienić. nie jest to żaden fragment noworocznych postanowień, tylko moje wewnętrzne pragnienie (może nawet potrzeba) aby jeść lepiej. zdrowiej.
i o ile słodkości wyeliminować nie jestem w stanie, o tyle część z nich mogę skutecznie zastąpić. i tak kupujemy teraz znacznie więcej suszonych owoców, orzechów, bardzo często jemy na śniadanie owsiankę, udało nam się na stałe wprowadzić ją do jadłospisu; podczas pisania do Was podjadam pistacje, zamiast czekolady na przykład, a dzięki mojej znajomej, która podrzuciła mi przepis na FLAP JACK'a (angielskie ciasto na bazie płatków owsianych) - w chwili słabości mamy do zjedzenia błyskawiczne i bardzo zdrowe ciasto z wybranymi dodatkami.
okazuje się, że do pewnych decyzji trzeba dojrzeć ;] mój kolejny punkt do odhaczenia to WIĘCEJ WARZYW..
po lewej szuszona żurawina i orzechy macadamia (uwielbiam!) a po prawej mieszanka bananów, kokosa, mango i ananasa |
wiem, że ostatnio u mnie mniej tematyki DIY, czy postów wnętrzarskich jak na lekarstwo, ale ileż można urządzać ten nasz maleńki pokoik?? :) (pomijając, że każde pomieszczenie można urządzać w nieskończoność.. haha) liczę na zmianę lokum w ciągu kilku najbliższych miesięcy, więc będzie się działo, obiecuję.
w tym tygodniu i sobota jest dla mnie dniem pracującym niestety, więc wyłączam już wszystkie elektroniczne urządzenia, idę się "zresetować";
a jeżeli macie ochotę na marcowy, prawdziwie wiosenny kalendarz- zapraszam Was do zajrzenia na foxy photography, dwie wersje do wyboru, mam nadzieję, że któraś przypadnie Wam do gustu
buziaki!
No i zjadłabym żurawinę! albo rodzynki! albo suszonego banana :) też lubię tak sobie podjadać :) akurat słodyczy za bardzo nie lubie ,ale kocham chipsy i jem strasznie dużo :) żeby jednak ograniczyć ilość spożywanych chipsów mam postanowienie wielkopostne :) więc przynajmniej przez jakiś czas mój organizm od nich odpocznie hihi :) ściskam
OdpowiedzUsuńŻurawina suszona to moja słabość, no ale nie jem wcale słodyczy, więc owoce to mój grzech :D:D
OdpowiedzUsuńnie wiedziała, że istnieją ludzie, którzy słodyczy nie jedzą :)
UsuńCzekam na zmianę lokum i pozytywny szał:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiosna to dobry moment na takie zmiany. Ja też właśnie zaczęłam je wprowadzać, na początek dieta oczyszczająca organizm z toksyn - warto ją robić kilka razy w roku. Śmieci precz:) Kasza jaglana z bakaliami na dobry początek dnia, polecam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
Marta
a na czym polega to oczyszczanie? jaki jest Twój sposób?
UsuńOrganizm ma tendencje do gromadzenia toksyn, dostarczamy je z jedzeniem, kosmetykami, wdychamy idt. Częściowo organizm sam sobie z nimi radzi, ale niestety zalegają i są powodem różnych dolegliwości, od alergii, trądziku o poważniejszych schorzeniach już nie wspomnę. Kasza jaglana jest doskonałym wymiataczem, odkwasza organizm, odflegmia, oczyszcza jelita, jest bezglutenowa więc przy okazji możemy sprawdzić czy nie mamy na niego uczulenia. Dieta polega na tym aby jeść samą kaszę gotowaną, w dowolnej ilości przez 7 do 10 dni(to wersja dla twardzieli), dla mniej wytrwałych - można kombinować, np. na śniadanie z bakaliami i chudym mlekiem, na obiad z warzywami, na kolację z rybą. W sieci znajdziesz sporo informacji o jej dobrodziejstwach. Przy okazji tracimy parę kilogramów;)
UsuńOd dawna zabieram się za jakieś oczyszczanie z toksyn.. Myślałam już o piciu maślanki/kefirów, inni zalecają soki z marchwi (domowej roboty), albo tylko woda z jabłkiem.. o kaszy jaglanej nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie, bo przynajmniej jest to coś, co można zjeść :) a tak na poważnie, brzmi dobrze. a jak smakuje?
UsuńCudna ta filiżanka, a jej zawartość - nie dość, że smakowicie wygląda, to jeszcze zdrowa!
OdpowiedzUsuńTak, zdrowe odzywianie stało się moim nawykiem i nie żałuję :) Same pozytywy. Tez miałam największy problem ze słodyczami, ale właśnie, tak jak piszesz, mozna zastąpić je wspaniałymi owocami!
OdpowiedzUsuńPiękne kalendarze dla nas przygotowałaś:) Już sama nie wiem z któego bloga drukować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Podziwiam za samozaparcie :) ja mam słabą "silną wolę" i nie umiem wyzbyć się złych nawyków żywieniowych.
OdpowiedzUsuńsłaba silna wola ach..
Usuńale idzie wiosna i kto wie, może razem z nią dodatkowa motywacja??
uwielbiam takie zdrowe smaki :) resetuj się kochana ...
OdpowiedzUsuńdokładnie,do pewnych postanowień trzeba dojrzeć,by z energią i przyjemnością wprowadzać je w życie.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
m.
Jednak blogerki mają coś wspólnego. Od 2 tygodni z koleżanką w pracy wprowadzamy tryb zdrowego żywienia:) Na zmianę robimy sałatki, a codziennie na śniadanie jem jogurt z siemieniem, żurawinami i słonecznikiem. Trzymam kciuki za zmianę;)
OdpowiedzUsuńlubię jogurty i żałuję, że jem ich tak mało. zwłaszcza że np naturalny z fajnymi dodatkami (jak te Twoje) to bogactwo cennych składników.
Usuńach chciałabym koleżankę od sałatek :)))))
Ja też próbuję zdrowiej się odżywiać, ale musi być zdrowo i smacznie!
OdpowiedzUsuńŻurawinka - mniam! :)
OdpowiedzUsuń