no właśnie.. czy karnet na siłownie byłby prezentem gorszym, niż flakon dobrych perfum? nie sądzę- pod warunkiem, że dana osoba lubi aktywność fizyczną. niemniej jednak nie każdy chce pracować nad upragnionym ciałem w towarzystwie innych. zastanówmy się więc, co mogłoby być prezentem uniwersalnym..? jaka jest cecha wspólna dla gatunku ludzkiego..? POTRZEBA ZMIAN. każdy z nas ma momenty w swoim życiu, gdy przychodzi paląca potrzeba, aby coś zmienić. nie zawsze jednak wiemy, jak wywrócić nasze życie do góry nogami, albo brakuje nam motywacji i wiary w siebie, albo jesteśmy pesymistami i z góry zakładamy, że i tak się nie uda.
na szczęście świat ruszył nam na przeciw, a wraz z nim Edyta Zając - trener osobisty, psycholog, autorka rozwojowego bloga LifeSkillsAcademy, który zresztą uwielbiam. blog rzeczowy, przejrzysty, a wiele porad zawartych w postach przetestowałam na sobie i wiecie co- to działa!
wracając do tematu zmian, uważam że trening personalny z kompetentną osobą, mógłby być niezłym kopem motywacyjnym!
Zaintersowani? Dobrze, bo Edyta ma dla Was 20% zniżki na następujące kursy:
- Sesja kreatywna
- Analiza Profilu Facebookowego (dla firm, blogerów, osób realizujących projekty po to, aby mogli oni stworzyć profesjonalny wizerunek w social media)
zdjęcie pochodzi z bloga Life Skills Academy |
Nie oczekujcie magicznej receptury na szczęście, ale, jestem przekonana, że Wasi bliscy, dzięki takiemu prezentowi, będą wiedzieć, jak zacząć ten ciężki proces zmian na lepsze.
Ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Violetta
Wybieram się do Edyty już kilka miesięcy, eh...
OdpowiedzUsuńFoxy, kupiłam obiektyw! Czekam teraz na coś, co połączy mi go z aparatem. :)
każdy z nas ma coś takiego, co odkłada na później, ech, często bez konkretnej przyczyny .. ja powiedziałam basta i moje chorobowe wykorzystuje na nadrobienie tych wszystkich zaległości,a także mam masę czasu dla siebie <3
Usuńczy adapter jest już w drodze?
Tak, jest w drodze. Myślę, że do dwóch dni powinien dojść :)
UsuńKochana - ja właśnie wczoraj wieczorem rozmawiając z M o prezentach powiedziałam, że wykupię mu karnet na siłownię z trenerem osobistym :) to świetny pomysł :) sama nareszcie wzięłam sie za siebie i od miesiąca chodzę 3 x w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńsuper sprawa! taki trener dostosuje się do potrzeb Twojego męża, jestem pewna że efekty będą powalające. inwestycja w siebie to zawsze dobra inwestycja!
UsuńJa chyba wolę drobne, materialne upominki :) Wszystkim bliskim sama staram się podnosić samoocenę i dbać o ich humor i w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby wyręczać się jakimś trenerem ;) szkoda pieniędzy :) zresztą są już na ten temat świetne książki. Może czasem warto wyjść z domu i poprawić sobie nastrój endorfinami, które są bezpłatne i działają relaksująco ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bloggroszkowej.blogspot.com/
dobre samopoczucie to jedno, ale prokrastynacja to coś zupełnie innego.. prawdziwa plaga, choroba naszych czasów!
Usuńi na nic zdadzą się pseudo-podręczniki, które są pisane dla wszystkich, a więc dla nikogo.
rozumiem, że nie jesteś przekonana i masz do tego pełne prawo.
ps. proszę nie spamować mi na blogu swoim adresem..
Bardzo ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuń