home means LOVE project

no Dziewczyny, można by rzec, że wiosna przyszła na dobre. oprócz tych ptaków za oknem i we mnie coś śpiewa.. wszystko zaczyna się układać. wokół i we mnie.
trochę mniej mnie tutaj i u Was z kilku powodów. po pierwsze jestem w trakcie rekrutacji do firmy, która lubi (hm.. jakby to powiedzieć) nieco owijać w bawełnę i obnosić się wartościami, których w rzeczywistości nikt nie przestrzega, ale who cares. tak więc we wtorek czeka mnie 3,5 godzinny assessment. poza tym zajmuję się jeszcze innymi rzeczami, projektami.
oto jeden z nich:

nie chodzi o bloga, to zajęło mi raptem kilkadziesiąt minut. mam na myśli ideę.
przygarniam stare, niepotrzebne, zużyte przedmioty i z pomocą farb, pędzli, i jeszcze kilku innych narzędzi, odnawiam, daję drugie życie.
a że staroci jest sporo, a ja miejsca nie mam tyle, ile potrzeba, na ich odpowiednie wyeksponowanie- pójdą w świat. trafią w ręce tych, którzy rozumieją, że nowe nie zawsze znaczy lepsze, a recykling to troszkę więcej, niźli segregacja puszek. tak więc zapraszam Was do odwiedzenia recyklingowego bloga. :) :)

wspominałam już kilka razy, na łamach tego bloga, o Bowl'u (targ nowoci i staorci). uzbierałam sporo ramek, wieszaków, pudełek i innych hand-made kraftów, więc właśnie w najbliższą niedziele (tak sądzę) zamienię się z kupowacza w sprzedawacza. życzcie mi powodzenia! a tymczasem, korzystając z pięknej pogody, lecę przerabiać szafko-wieszak shabby chic.

~~~~~~

ps. jak tylko znajdę chwilę aby przygotować dla Was cukierasa, ogłaszam CANDY! =]