dzień (nie)zwyczajny

Kochani, bardzo chciałabym pokazać Wam coś ciekawego, zainspirować, ale aktualnie moje siły przekładam na nieco inne zadania, choć w temacie domu wciąż pozostaję.
Jak wiele z Was, prowadzę właśnie prywatną domową wojnę, czyli akcja-organizacja wciąż trwa!
Tym razem nie skończy się na wyrzuceniu przeczytanych magazynów i przeterminowanych leków, o nie. tym razem przekopujemy każdy kąt naszego mieszkanka.
mam ten problem, że jestem sentymentalna.. i tak: niektórych prezentów, czy przedmiotów kojarzących się z konkretnymi osobami po prostu nie jestem w stanie się pozbyć. ale wszelkie rzeczy gromadzone "bo kiedyś się przydadzą" oraz ciuchy nie noszone już od kilku miesięcy- lądują poza granicami naszego M. i nie ma zmiłuj! w momentach wahania zadaję sobie banalne pytanie: czy jest mi to potrzebne? i wierzcie że pomaga. tylko musicie być ze sobą szczerze, podczas odpowiedzi..

jako że ostatnie miesiące były intensywne oraz z racji pięknej pogody, sporą część wczorajszego dnia spędziłam o tak:

przez tak długą zimę zapomniałam już, że można czasem usiąść na ławce i poczytać; i nie trząść się przy tym z zimna (też byłam zaskoczona ;)

dziś już natomiast spędzam czas w ten sposób:

i wiecie.. z każdym wyczyszczonym fragmentem domu (nie ważne czy to jedna szuflada, czy cała szafa) czuję się bardziej wolna.
im jestem starsza, tym bardziej pasuje mi stwierdzenie BYĆ NIŻ MIEĆ;
wolę pojechać na wakacje, niż kupić tablet. jakoś tak nie wpasowuję się w społeczeństwo konsumpcjonistów. a jak to wygląda u Was..? ze sprzątaniem i z kupowaniem?

ależ jestem ciekawa!!

22 komentarze:

  1. Witam w klubie, tegoroczny długi weekend majowy u mnie pod hasłem remont i sprzątanie, to niesamowite jakie rzeczy skrywała moja szafa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kilku lat bardziej czyszczę niż gromadzę, nie mam niepotrzebnych ubrań, nielubianej biżuterii, nawet książek. Też wolę wydać na podróże, weekend za miastem zawsze wygrywa z kolejnym przydasiem... ale hmm... swój tablet uwielbiam! :-):-):-)

      Usuń
    2. och jak mi się marzy remont, Bajówko :)

      powodzenia!

      Usuń
  2. Ja kupuję i rozdaję na bieżąco, nie lubię wyrzucać wolę komuś oddać lub wykorzystać ciuchy w inny sposób, mniej lub bardziej kreatywny, ja w ten weekend odpoczywałam i wyglądałam z tęsknotą za słońcem...ale coś nie mogłam go dojrzeć...dlatego mój dzisiejszy post B&W zapraszam Gosia z homefocuss

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię gromadzić rzeczy, ale lubię również się ich pozbywać. Faktycznie czuję się jakoś lepiej, kiedy pozbywam się niektórych rzeczy :)
    pozdrawiam
    p.s. ślicznie wyglądasz na tej ławeczce. Dziś też czytałam na powietrzu :)
    marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, prawda że tak jakoś inaczej się czyta na powietrzu..
      nie mogę się doczekać własnego ogrodu z huśtawką.. :)

      Usuń
  4. fajnie posiedziec w słoneczku na ławeczce i poczytac :))
    a ja to chomik jestem..;p

    OdpowiedzUsuń
  5. jeny akcja organizacja. ja mam wieczny problem z selekcja a potem z funkcjonalnym ułożeniem tego co zostaje. jakoś tego nie czuje? może jakiś pościk instruktażowo-poradniczy???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana, bo segregacji trzeba się nauczyć. niestety pozbywanie się rzeczy to wcale nie jest proste zadanie!
      zdecydowanie muszę się zastanowić nad jakimś postem o tej tematyce, dzięki!

      Usuń
    2. oj poskromienie tego tematu to na pewno sporo pracy, ale ja chce poczuć że to ja panuje nad moim domem a nie on nade mną. myślę że nie ja jedna mam z tym problem :P

      Usuń
    3. Big Mama- świetnie to ujęłaś. to my powinniśmy panować nad domem, nie od nad nami. coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ten przyszły post bedzie miał duże znaczenie..

      Usuń
    4. no dla mnie na pewno, nawet jeśli nie zakumam wszystkiego to gdybym choć połowę załapała byłabym z siebie dumna :)

      Usuń
  6. ja takie akcje przeprowadzam 2 razy do roku :) i odkąd pamietam .. juz jako nastolatka.. podobno mam to po matce chrzesnej ;) i czuję się z tym świetnie.. nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło załować, ze cos oddałam komus, lub wyrzuciłam.. i uwielbiam ten stan ducha zaraz po takiej akcji.. jest tak lekko :D

    OdpowiedzUsuń
  7. przydałoby mi się przewietrzyć szuflady, oj przydało..:)))
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc otwieramy okna i worki na śmieci także i.. wietrzymy! ;] ahaha

      Usuń
  8. Oj, ja jestem dopiero na etapie mobilizacji do wietrzenia... :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem na etapie ... że umiem sobie odmówić różnych rzeczy .... powoli wietrzę ....

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jestem strasznym chomikiem... Uwielbiam gromadzić różne przydasie i wkurzam się sama na siebie potem, że nie mam miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio zrobiłam to samo :) Poczułam się "lżejsza" :)
    Niektórzy twierdzą, że wdaję się w perfekcyjną panią domu, ale dla mnie ład i porządek idą w parze ze spokojem osobistym:)
    Cudne zdjęcia :)
    Zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś gromadziłam wszystko a tera nadal kupuje różne pierdółki ale równie łatwo pozbywam się starych. Nie wyrzucam do kosza a przekazuje w kolejne ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podzielam szczęście i satysfakcję z pozbywania się gratów. Sprzątam od tygodnia nie przeglądany od chyba 20 lat stryszek i coraz mi lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie od wczoraj robię porządki i juz wyniosłam 5 toreb na śmieci, jestem z siebie bardzo zadowolona i jakoś przyjemniej mi się siedzi w domu:)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam na www.jestrudo.pl !

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...